niedziela, 6 lutego 2022

Gdańsk - spichlerz "Biały Koń" i "Czerwony Lew"

Gdańskie spichlerze, była ich ogromna ilość, miały też różne przeznaczenie, tworzyły potęgę miasta. Wiele z nich uległo całkowitemu zniszczeniu pod koniec II Wojny Światowej lub zostały rozebrane bo "wszyscy budują stolicę"... Kilka obiektów miało to szczęście, że ocalały a później zostały odbudowane. Kilka ruin czeka na swój szczęśliwy dzień. Tak jest i w tym przypadku. Nic tu się nie dzieje, tylko kolejne tabliczki są zawieszane i straszą. A to, że "zabrania się składowania..." , "zakaz wstępu...", "uwaga grozi..." Budynek z czerwonej cegły niestety niszczeje od lat.

Początki budowania spichlerzy przez kupców sięgają XIV w. Pobobno proces zagospodarowywania nabrzeży i budowy magazynów zapoczątkowało otwarcie rzeźni w 1331 r..
Już w 1346 r. nazywano ten obszar miejscem spichrzów. Znalazłem dane mówiące o późniejszym rozkwicie miasta i budowaniu tego typu obiektów. W XV w. było ich już 120. W następnym wieku 193. W XVI w.  przystąpiono do przekopu i powstałą Nowa Motława (1576 r.). Powstała Wyspa Spichrzów. Większa dostępność od strony wody spowodowała, że powstały kolejne spichlerze. W 1643 r. było ich 315. "Rekord" odnotowano w 1806 r. - 359 spichlerzy. Późniejsze oblężenia miasta oraz liczne wojny destrukcyjnie wpływały na tkankę miejską. Widać to do dziś... 
Widok od strony ul. Chmielnej.

Otwory okienne/ścianę prowizorycznie zabezpieczono przed zawaleniem.

Detal.

Misterna murarska robota...

Widok od strony Motławy.

Spichlerz Czerwony Lew na pierwszym planie (pozostałości - ten niższy). Ostała się część murów i brama.

Specjalne podziękowania dla p. prof. Andrzeja Januszajtisa za wszytkie spotkania i prelekcje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz