Obiecałem sobie, że podczas mojej kolejnej wizyty w Warszawie muszę zobaczyć ten cud budownictwa mieszkaniowego. Chodzi o Dom Kereta czyli Ermitaż. Ot, niby nic specjalnego...
...ale to nie ten blok z wielkiej płyty.
Trzeba spojrzeć na tę przestrzeń pomiędzy blokiem a ścianą sąsiedniej kamienicy.
Tak, to jest to maleństwo, zbudowane w 152-centymetrowej szczelinie pomiędzy powojennym blokiem mieszkalnym przy ul. Chłodnej i przedwojenną kamienicą przy ul. Żelaznej.
Przestrzeń została zaprojektowana przez Jakuba Szczęsnego jako pracownia i obiekt mieszkalny dla izraelskiego pisarza Etgara Kereta. Historia powstania tego obiektu w swym założeniu jest dość smutna. Ojciec Etgara podczas niemieckiej okupacji Warszawy przez wiele miesięcy ukrywał się w miejscu tak małym, że nie można było ani wstać ani leżeć, tylko siedzieć w kucki. Gdy został uwolniony, nie mógł chodzić i miał zaniki mięśni. Punkt na mapie stolicy też nie został wybrany przypadkowo. Jest bowiem w pobliżu kładki łączącej dwie części warszawskiego getta. Wypada jeszcze podać wymiary tego "mieszkania": w najszerszym miejscu ma 122 cm, a w najwęższym 70 cm.
Ukraina broni Ojczyzny. Sobota, 969. dzień wojny.
#StopPutin
#Solidarni z Ukrainą
#Solidarni z Ukrainą
#StopWar
#FreeUkraine
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz