Ruszyła przebudowa mostu w ciągu ulicy Stągiewnej. Postep prac obserwowałem i pokazuję poniżej. Docelowo most będzie zwodzony (kiedyś był nawet obrotowy) tak jak dawniej otwierając się na żeglugę. Pisałem o tym wcześniej w poście Brama Stągiewna i most.
Cisza przed "burzą"...
Zrywanie asfaltowej nawierzchni, kostki i betonowej podbudowy jezdni.
Konstrukcja mostu (jak widać na zdjęciu) pozwala na przesuwanie/otwieranie jej środkowej sekcji. Jest to niezbędne przy przepuszczaniu jednostek prowadzących prace przy pogłębianiu toru wodnego.
A tak prezentuje się po oddaniu do użytkowania.
Zniszczona kamienna tablica na jednym z przyczółków mostu. Upamiętnia kolejną przebudowę zabytkowego obiektu. Tym razem przeprawa została zbudowana od nowa jako konstrukcja stalowa. Ponowne otwarta dla ruchu pieszego i komunikacji 4 października 1937 roku. Po krótkim przemówieniu kierownika budowy, starszego budowniczego Borelly, który w płomiennej mowie podziękował swoim współpracownikom za poniesiony trud, samochodem jako pierwszy przejchał był Helmut Fröboss (komendant policji Wolnego Miasta Gdańska, który urzędował od 1 kwietnia 1921 r. do końca istnienia WMG).
Konstrukcja mostu powstała w halach produkcyjnych Stoczni Gdańskiej oraz Fabryce Maszyn Augsburg-Nörnberg (MAN). Została nowocześniej zaprojektowana i dostosowana do zwiększonego ruchu (także linii tramwajowej). Platforma została ponadto poszerzona o 3 metry.
Istnieje także inna teoria dotycząca tej tablicy. Może to być kamień powodziowy. Cytując za prof. UG, dr hab. Romanem Cieślińskim: (...) na lewym przyczółku Mostu Stągiewnego, tuż przy Bramie Stągwie Mleczne, znajduje się kolejny znak wielkiej wody. Jedyną informacją, jaką można odczytać z opisywanego znaku są dwie z czterech cyfr znajdujące się u dołu znaku. Są to cyfry 3 i 7. W literaturze znak ten nie ma określonej daty wystąpienia powodzi. Można zatem domniemywać na podstawie kalendarium powodzi w Gdańsku, że mogło chodzić tu o jedną z pierwszych powodzi w Gdańsku z 1337 roku (...).
C.D.N.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz